AMERYKANIN W TYCHACH

Kto by pomyślał, że przy ulicy Starokościelnej 32 w Tychach od 1910 roku stoi olbrzymi, dotknięty ramieniem czasu Amerykanin. Tak bowiem nazywano dawniej młyny parowe, które jako pierwsze produkowane były właśnie w Stanach Zjednoczonych.

 

CO MA MŁYN DO AMERYKANINA?

 

Za oceanem młyny parowe pojawiły się już w XIX wieku, jednak tyski Amerykanin został wzniesiony pod koniec stulecia i niemalże tuż po zakończeniu prac budowlanych rozpoczął swoją działalność.

 

ROZWÓJ MIASTA A USŁUGI MŁYNARSKIE

 

Miasto dynamicznie się rozrastało i miało coraz więcej mieszkańców, stąd też wzrost zapotrzebowania na mąkę i produkty zbożowe zdeterminował wzniesienie młyna.

 

Zanim jednak na terenie Tychów powstał jakikolwiek młyn każda rodzina pozyskiwała mąkę własnym sumptem, przy pomocy żarna, napędzanego ręcznie.

 

 

KOŁO MŁYŃSKIE ZASTĄPIONE PRZEZ MŁYN PAROWY

 

Rozdrabnianie ziaren zbóż było bardziej efektywne w przypadku młyna parowego, dlatego wcześniejsze młyny wyposażone w koło wodne zostały zastąpione przez nowoczesny jak na tamte czasy system mielenia ziaren. Taka innowacja sprawiła, że koło młyńskie stało się przeżytkiem, a proces powstawania mąki nie był już zależny od energii spiętrzonej wody.

 

NIEBEZPIECZNY POTOK I ZMIANA KONCEPCJI BUDOWLANEJ

 

Według pierwotnych planów budowa parowego młyna zbożowego miała zostać zlokalizowana po drugiej stronie ulicy. Jednakże koncepcja ta została zmieniona po tym jak uwzględniono, iż teren ten jest podmokły, a bliskość tyskiego potoku stwarza zagrożenie dla nowej inwestycji, której zadaniem było ułatwienie pracy tutejszych młynarzy. Za wzniesienie budynku odpowiedzialna była firma budowlana „Andre&Felldner”. Początkowo na fasadzie młyna, tuż nad wejściem głównym widniały inicjały pierwszych właścicieli, którymi byli Wiktoria i Jan Drob. Czas jednak sprawił, że pod warstwą budowlanego tynku owa imienna sygnatura nie przetrwała.

 

 

TYSKI MŁYN W RĘKACH PAŃSTWA

 

Wraz z upływem lat młyn został upaństwowiony, a w latach dwudziestych XX wieku pokuszono się nawet o jego modernizację. Tym sposobem podprowadzono tu przewody elektryczne, co wpłynęło na wzrost wydajności młyna. W tym samym czasie nadano obiektowi również nową nazwę. Odtąd określano go jako „Tychowski Młyn Elektryczny”. Warto zwrócić uwagę, iż główną bramę zwieńcza data, która nawiązuje do roku, w jakim młyn rozpoczął swoją pracę. Bystremu oku nie umknie jednak to, że napis ten różni się od oryginału.

 

Tyski młyn, który po II wojnie światowej został upaństwowiony, aktualnie jest własnością prywatną i jak widać na zaprezentowanych przez nas zdjęciach, zdecydowanie wymaga remontu i renowacji.

 

Ciekawe czy obecny właściciel ma pomysł na zagospodarowanie tegoż budynku…

 

Szkoda bowiem, by zabytkowy obiekt, będący pierwszym młynem parowym powstałym w Tychach popadł w całkowitą ruinę. Nie da się ukryć, iż w młynie drzemie pewien potencjał. Miło byłoby popatrzeć, jak zyskuje nowy blask, ponieważ jest ciekawym obiektem, statyczną pamiątką z innej epoki, która stanowi dziedzictwo tyskiej infrastruktury.

 

Redakcja

Redakcja serwisu TwojeStrony.info