Czy właśnie taki scenariusz przewidują władze miasta?
Przejeżdżając przez centrum Mysłowic samochodem lub pociągiem naszą uwagę przykuwają zabudowania nieczynnej od 10 lat kopalni Mysłowice. Niszczejące od lat obiekty, rozkradane przez złomiarzy oraz elementy wyposażenia kopalni mają negatywny wpływ na strukturę zabudowań, doprowadzając je do ruiny. Jeszcze kilka lat temu włodarze planowali stworzyć z kopalni nowe centrum miasta.
Jedynym warunkiem było przejęcie prze miasto terenów i budynków. Jak dotąd w tej kwestii nic się nie zmieniło. Gdzie się podziały ambitne plany?
Założona w XIX wieku kopalnia
odmieniła całkowicie układ miasta nadając mu charakter przemysłowy. To dzięki niej w 1901 roku na skalę przemysłową wykorzystano podsadzkę hydrauliczną do wypełniania pustek po eksploatacji węgla, była ona również świadkiem wydarzeń, które w 1919 roku przyczyniły się do I Powstania Śląskiego. Ponadto stanowiła miejsce pracy dla około 2500 osób. Jej los został jednak przesądzony w 2007 roku, gdy połączono ją z kopalnią Wesoła, a następnie – 7 listopada 2008 roku, po wydobyciu ostatniej tony węgla, wyłączono z eksploatacji m.in. sortownię oraz bocznicę kolejową.
Od tego momentu następowała stopniowa likwidacja kopalni,
zarówno ta legalna i nielegalna. Po przejęciu przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń w 2015 roku nastąpiło przyśpieszenie likwidacji obiektów. Do końca 2017 roku planowano wyburzyć m.in: cechownię, basen z lampownią, łaźnię, punkt drobnicowej sprzedaży węgla, magazyn główny oraz odzieżowy. W 2018 roku zdjęto liny
z wyciągu Łokietek i przystąpiono do jego zasypywania, by podzieli los wcześniej zasypanych szybów Sas i Jegiełło. Na dzień dzisiejszy z 8 szybów 3 pozostały czynne (Południowy, Wschodni I i Wschodni II – wykorzystywane przez Kopalnię Mysłowice-Wesoła) a kolejne zlikwidowano (Jagiełło, Zachodni) lub są nieczynne (Łokietek, Sas, Bończyk).
Był moment, że pojawiło się światełko w tunelu
na początku stycznia władze Mysłowic przystąpiły do rozmów ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń, celem ratowania pozostałości po kopalni. Podkreślić należy, że obiekty zabytkowe znajdujące się na terenie byłej kopalni chronione są wpisem do Miejskiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego oraz Gminnej Ewidencji Zabytków i bez zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie mogą być podejmowane żadne czynności związane z ich remontem czy wyburzeniem. Należą do nich: budynek rehabilitacji, budynek warsztatu mechanicznego, maszynownia szybu Jagiełło, maszynownia szybu Łokietek, dawna siłownia energetyczna, budynek działu BHP, rozdzielnia główna, wieża wyciągowa szybu Łokietek.
Teraz wszystko leży w gestii porozumienia się włodarzy Mysłowic z SRK. Być może już niebawem z jednej z wierz wyciągowych będzie można podziwiać panoramę śląskich miast,
a zabytkowe zabudowania staną się centrum kulturowym mieszkańców Mysłowic.
A co jeśli, tak się nie stanie? Jeżeli wygra „polski brutalizm” i cały teren zostanie zrównany
z ziemią i powstanie na nim kolejne centrum handlowe. Czy tego chcemy?
Czy jedyną pamiątką po kopalni ma pozostać wózek na urobek węglowy z napisem KWK Mysłowice stojący na środku ronda?