Z architektonicznego punktu widzenia na Katowickim Śródmieściu znajduje się wiele interesujących obiektów. Szczególnie przy ulicy Mickiewicza, znanej dawnym mieszkańcom Katowic jako Uferstraße mieści się spora liczba budynków, na których warto „zawiesić oko”.
To właśnie przy tej ulicy napotkamy cały ciąg zabytkowych mieszkalno-handlowych kamienic, jakie zostały wzniesione wówczas, gdy miasto dynamicznie się rozwijało i zyskiwało na znaczeniu.
Tym razem pragniemy zwrócić Państwa uwagę na budynek, który został wzniesiony w oparciu o projekt Ludwika Goldsteina, znanego ze swego kunsztu architekta, jaki pozostawił po sobie mnóstwo budowli, które po dziś dzień stanowią ozdobę miast Górnego Śląska.
KAMIENICA, KTÓRĄ WZNIESIONO W EKSPRESOWYM TEMPIE
Pod adresem Adama Mickiewicza 10 zlokalizowana jest piękna, kamienica w eklektycznym stylu, którą postawiono w zaledwie rok czasu od rozpoczęcia budowy w 1897 roku. Kierując się wskazówkami architektonicznego mistrza imponujący obiekt wybudowano na planie litery „U” i wzbogacono go o dwie tylne oficyny.
W CIENIU KAMIENICY, CZYLI ŻYCIE W OFICYNIE
W przypadku projektu kamienic mieszczańskich oficyny miały niebagatelne znaczenie. Stanowiły one najczęściej boczne skrzydło kamienicy czynszowej lub osobny, z reguły niewielki budynek mieszczący się w granicach działki budowlanej przynależnej do kamienicy. Najczęściej oficyna pełniła funkcję budynku, w którym świadczono usługi służebne dla lokatorów kamienicy. To właśnie tuż za kamienicą, w cieniu historii możnych państwa toczyło się życie szarych obywateli. W oficynie znajdowały się często pomieszczenia przeznaczone dla służby, pralnie oraz kuchnia.
W stosunku do bogato zdobionych, reprezentacyjnych kamienic, oficyny były skromnymi budynkami, jakie widoczne były jedynie od wewnętrznego placu. Można było do nich przejść, korzystając z sieni lub wchodząc przez bramę głównego budynku, kierując się w głąb podwórza. Wysokość oficyn również była niepozorna w konfrontacji z kamienicą, do jakiej ów budynek przynależał. Konstrukcja budynku służbowego często była szachulcowa, co oznacza, że szkielet ścian był drewniany i uzupełniony przez mieszaninę gliny z rozdrobnioną sieczką bądź trocinami. Zdarzało się, że otynkowane i bielone ściany oficyny skrywały we wnętrzu plątaninę witek łozy lub trzciny cukrowej, z których wyplatano wypełnienia ścian obiektów o innym znaczeniu użytkowym. W miejskich oficynach mieściły się także warsztaty usługowe oraz mieszkania uboższych warstw społecznych. Miały one znacznie gorszy standard, z ich okna wychodziły wyłącznie na wewnętrzne podwórze, jakie wytyczało symboliczną granicę między sferami i mniej zamożnym społeczeństwem.
To właśnie po tym, czy kamienica posiada oficynę czy też nie, można oszacować, w jakim czasie budynek powstał. Szachulcowe budynki służebne są bowiem typowe dla miejskiej zabudowy wzniesionej w XIX i na początku XX wieku.
Działania wojskowe prowadzone w czasie II wojny światowej przyczyniły się do spustoszenia dużej części miast Środkowej i Zachodniej Europy. Ich mieszkańcy chcąc odbudować utracone mienie doprowadzili do postawienia nowych kamienic, które wzniesiono na podobieństwo dawnych obiektów. W ten oto sposób przywrócono blask większości miejskich ośrodków. Co ciekawe owa odbudowa nie obejmowała części oficyn, które po ustaniu wojennej zawieruchy nie towarzyszyły już nowopowstałym budynkom.
KAMIENICA O ZDOBNYCH RYZALITACH
Cechą charakterystyczną kamienicy jest trójskrzydłowa bryła budynku wzbogacona ryzalitem, jaki stanowi występ z lica elewacji, w tym wypadku symetrycznie w częściach bocznych. Zdobiony ryzalit ciągnie się od samego fundamentu i sięga dwuspadowego dachu. W ryzalitach osadzono również balkony, które zapewne stanowiły zewnętrzne przedłużenie powierzchni użytkowej reprezentacyjnych pokoi. Balkony są wyjątkowo ciekawym, dodatkowo zdobnym, wystającym poza fasadę budynku elementem, który przykuwa wzrok za sprawą kutych balustrad.
CIEKAWE GZYMSY
Obserwując front kamienicy naszą uwagę zwracają dekoracyjne pasy gzymsów, które różnią się od siebie i wyraźnie oddzielają poszczególne kondygnacje budynku, jakich jest aż cztery.
Tuż nad pierwszą kondygnacja widoczne są tralki znajdujące się pod prostokątnymi oknami, nad drugą znajdują się płyciny o florystycznych motywach, natomiast trzecia kondygnacja odcięta jest przez regularnie ułożone płyciny.
Wychodzące na ulicę, okna kamienicy ukoronowano ceglanymi łukami, jakie są nieco inne na poszczególnych piętrach. W przypadku drugiej i trzeciej kondygnacji owe łuki są odcinkowe, natomiast na czwartej kondygnacji zdobne łuki są pełne. Okna znajdujące się na facjatkach umiejscowione są pod pełnymi łukami i zwieńczają urokliwe szczyty imponujących ryzalitów.
PIĘKNO SYMETRII
Ośmioosiową elewację cechuje symetria. Obecna część parterowa budynku wygląda inaczej niż pierwotnie, ponieważ wraz z upływem lat została przebudowana, a boniowany parter dostosowana do zmieniających się potrzeb. Część elewacji pnącej się ku niebu została wyłożona kolorową cegłą, która tworzyła pasy i kolorowe wzory reprezentacyjnego frontu budynku. Podziwiając kamienicę nie można nie zauważyć, iż architektoniczne detale są tynkowane.
We wnętrzu kamienicy dawny klimat budynku pozostał, a to głównie za sprawą oryginalnej stolarki drzwi i drewnianych schodów.
CO NIEGDYŚ MIEŚCIŁO SIĘ W BUDYNKU KAMIENICY?
Urokliwa kamienica przy ulicy Adama Mickiewicza wabiła przechodniów zapachami, jakie dobywały się z kawiarnio-cukierni o nośnej nazwie „Wiedeńska”. W czasie międzywojnia w budynku swoja siedzibę miała również „Kooperacja Rolna”.