Ten niesamowity i potężny budynek można podziwiać przechadzając się Aleją Wojciecha Korfantego. To właśnie tutaj jeszcze do niedawna mieściło się Muzeum Śląskie, jakie funkcjonowało w tej jakże wspaniałej neorenesansowej budowli od 1984 roku.
KRÓTKA HISTORIA DAWNEGO PRESTIŻOWEGO HOTELU
Niegdyś gmach funkcjonował jako jeden z hoteli, który wiódł prym w swojej branży w 1899 roku. Grand Hotel, bo to o nim właśnie mowa stanowił, obiekt rozpoznawalny i prestiżowy. W części parterowej długi czas działała w nim kawiarnia wraz z restauracją. Prawdopodobnie w miejscu tym trudniono się również handlem wykwintnymi trunkami, przede wszystkim winami. Czas jednak przeobraził to miejsce w siedzibę producenta i dystrybutora wyrobów stalowych. Oprócz Huty Pokój w 1922 roku, swoje siedziby miały tu Śląskie Zakłady Górniczo – Hutnicze i Zakłady Cegielskiego. W monumentalnym budynku znajdował się także Wyższy Urząd Górniczy.
KAMIENICA WIELKOŚCI PAŁACU
Mimo, iż budynek jest tak olbrzymi i posiada bogate zdobnicze detale i ze względu na kunszt z jakim został zaprojektowany zasługiwałby nawet na miano pałacu, a przynajmniej rezydencji, to w dalszym ciągu pozostaje on neorenesansową kamienicą.
ARCHITEKT NIEZNANY
Intrygujący jest również fakt, że nie można jasno określić autora tego wyjątkowego projektu. Źródła, w których wspomniany został owy budynek wskazują bowiem na dwóch różnych projektantów. Według autora albumu „Pozdrowienia z Katowic” architektem, był Niemiec Ignatza Grünfelda, określany jako mistrz i przedsiębiorca budowlany, który jako wieloletni członek Rady Miasta Katowice, działał w XIX wieku również w innych miastach okręgu przemysłowego. Z kolei w książce „ Bugucice, Załęże et nova villa Katowice” autor wskazuje na Gerda Zimmermanna. Niezależnie jednak od tego, kto wpadł na koncepcję powstania tej okazałej budowli, trzeba przyznać, iż wymyślił to po mistrzowsku.
CZAS, KTÓRY NIE OSZCZĘDZIŁ BUDYNKU…
Ramię czasu nie oszczędzało jednak obiektu, który częściowo został zmieniony, głównie za sprawą demontażu ozdobnej, elektrycznej windy, jaka niegdyś woziła hotelowych gości, a później radzieckich dygnitarzy, gdy w roku 1945 budynek przejęły wojska radzieckie. Została również zdjęta rzeźba, która dawniej zdobiła szczyt budynku.
Kamienica w dalszym ciągu jest charakterystycznym obiektem dla miasta Katowic, które w dawnych czasach przedstawiane było na widokówkach, a dziś często pojawia się w tle na zdjęciach typu selfie, które robione są pod palmami na katowickim rynku.
*Archiwalna fotografia pochodzi ze strony:
https://katowice.fotopolska.eu/1039325,foto.html