„Nadal prowadzony jest stały monitoring, jednak konieczne jest rozszerzenie zakresu badań, by wyjaśnić co było przyczyną masowego śnięcia ryb w Odrze” – wyjaśniano w raporcie.
Rtęci nie stwierdzono w woj. dolnośląskim i lubuskim i zachodniopomorskim.
Jak napisano w środowym raporcie GIOŚ, po wcześniejszym wystąpieniu zjawiska natlenienia, zawartość tlenu w wodzie się obniża. W większości stałych punktów poboru próbek, stan natlenienia jest dopuszczalny. Przekroczony jest w obecnie 25 proc. punktów, głównie w rejonie Odry Zachodniej, m.in. na Kanale Gliwickim, Kłodnicy.
Od początku badań notowano natomiast wysokie zasolenie i nadal się ono utrzymuje. Najwyższe, przekraczające nawet sześciokrotnie dotychczasowe wskaźniki, występuje na Kanale Gliwickim i Kędzierzyńskim. Natomiast w pozostałych rejonach wskaźniki zasolenia są przekroczone dwukrotnie.
GIOŚ poinformował także, że powołany został specjalny zespół ekspertów ds. skażenia Odry. Specjaliści zdecydowali, by oprócz badań w polskich instytutach, próbki zostały wysłane również do zagranicznych laboratoriów. W poniedziałek próbki, w asyście policji, zostały przekazane stronie czeskiej, a wczoraj wysłano je do Holandii i Wielkiej Brytanii.
źródło: zbiór informacji dostępnych w mediach, forto na stronie: Arkadiusz Chęciński
Czekamy zatem na wyniki badań, na razie niestety widać, że to znów Śląsk i śląska przyroda doznała i dozna uszczerbków.
Wyjaśnienie tej sprawy jest niezmiennie ważne, ze względu na nasze życie i zdrowie, naszych dzieci a być może i naszych pokoleń, bo trudno na ten moment jest ocenić straty, poza tymi, które są widoczne w postaci śniętych ryb.