TAJEMNICZA PRZESZŁOŚĆ WZGÓRZA KLIMONT

W pasie Pagórów Jaworznickich, znajdujących się w południowo-wschodniej części Wyżyny Śląskiej, jest pewne miejsce, które znane było już dawnym Słowianom… Miejsce wyjątkowe i tajemnicze, nie bez powodu nazywane Piorunową Górką, na którym współcześnie znajduje się piękny barokowy rzymskokatolicki Kościół Świętego Klemensa. Mowa oczywiście o wzgórzu Klimont.

Ze wzgórzem Klimont wiąże się wiele okolicznych legend i opowieści o charakterze wręcz mitologicznym, bo sięgają one czasów dawnych Słowian i łączą się z ich politeistycznymi wierzeniami.

 

Dla ludów słowiańskich Klimont miał bardzo duże znaczenie, ponieważ od dawna ludzie dostrzegli związek wzgórza ze zjawiskami atmosferycznymi, w szczególności z burzą i przecinającymi nieboskłon piorunami. Dla Słowian jednym z ważniejszych bóstw, jakie pełniło rolę hegemona nad innymi bóstwami był Perun – władca piorunów.

 

Prawdopodobnie zjawisko atmosferyczne jakim jest piorun wzięło swoją nazwę właśnie od bóstwa Peruna, który owymi gromami władał.

 

DLACZEGO KLIMONT STAŁ SIĘ MIEJSCEM KULTU SŁOWIAN?

Prawdopodobnie Słowienie przybyli na pobliskie tereny, by założyć osady. Wierzenia ludów słowiańskich nawiązywały do darów natury, zjawisk przyrodniczych i otaczającego krajobrazu. Słowianie szukali wyjątkowych miejsc, które ze względu na odpowiednie warunki przyrodnicze stawały się miejscami kultu. Takim właśnie miejscem okazał się być Klimont. Słowianie oddawali cześć swoim bóstwom na wzgórzu, na szczycie którego rosło wielkie drzewo, najczęściej dąb, jaki w ich mniemaniu był niezwykłym drzewem, stanowiącym połączenie doczesności z zaświatami.

Kto wie, może dawno, dawno temu na szczycie wzgórza Klimont był stary, potężny dąb, traktowany niczym tajemny portal?

Jeśli w istocie tak było, to dla dawnych Słowian ten właśnie dąb był Drzewem Kosmicznym.

Według wierzeń sięgająca chmur korona olbrzymiego dębu nawiązywała do nieba, natomiast korzenie docierające do ziemskiego padołu miały kontakt z zaświatami i krainą umarłych.

 

To właśnie w tym mrocznym miejscu błąkały się Nawie, czyli dusze zmarłych, którzy przedwcześnie odeszli, bądź za życia splamili swoje dłonie krwią niewinnych, popełniając zbrodnie lub praktykując czarną magię. Słowianie bali się demonów, mimo iż prawdopodobnie rozmawiali z duchami przodków i podejmowali próby kontaktu z duszami zmarłych.

 

Często w pobliżu miejsca, w jakim oddawano cześć bóstwom znajdowało się źródło rzeki, strumień lub studnia. Kroniki donoszą, że miało to związek z przekonaniem, iż podobnie jak w mitach greckich, wedle których dusza zmarłych płynęła łodzią przez Styks, tak i w wierzeniach słowiańskich musiała ona przebyć rzekę, by trafić do świata podziemi i połączyć się z zaświatami.

  

ZWIĄZEK DĘBU Z POSĄGIEM PERUNA

Nie jesteśmy w stanie dowieść, czy Klimont zwieńczony był przez potężne drzewo, tym bardziej, że nazwa miasta – Lędziny pochodzi od starosłowiańskich słów – lędo lub lędzina, które oznaczają tereny ugorne nieporośnięte drzewami. Nasze dociekania potwierdza również fakt, iż w dawnych czasach lędzinami nazywano wzgórza pozbawione drzew.

Jeśli żadnego drzewa na szczycie wzgórza Klimont nie było, to co skłoniło Słowian, by uczynić to wzniesienie miejscem kultu?

Skoro po dziś dzień mieszkańcy Lędzin i okolic uważają, że jeśli chmury gromadzą się nad wzgórzem Klimont, to burza przejdzie bokiem, to coś musi w tym być. Piorunowa górka, określana przez tutejszych mianem Pierońskiej Górki ma bowiem zatrzymywać burze idące od strony Bierunia. Być może już dawni Słowianie zauważyli tę prawidłowość, a w związku z tym, że personifikacją Peruna był dąb, a owego dębu na wzgórzu nie było, to Słowianie postawili tam posąg.

Kto wie, może w ten sposób starali się wytłumaczyć ciekawe zjawisko atmosferyczne jakiem jest burza?

Jak wiadomo dawni Słowianie kojarzyli wzgórze ze zjawiskami atmosferycznymi, a w szczególności właśnie z burzą i towarzyszącymi jej piorunami. Prawdopodobnie ludzie spostrzegli, że wzgórze Klimont rozgania burzowe chmury, tak jakby na jego szczycie stał ktoś, kto włada mocami natury.

Istnieją historyczne przesłanki, które głoszą, iż w miejscu tym znajdowały się dwa kamienne posągi słowiańskich bóstw –  Peruna i Radegasta. Mogły być to również zwyczajne głazy, jakie dla Słowian miały ogromne znaczenie i pełniły rolę ołtarzy.

 

DWA ZWAŚNIONE PLEMIONA I KONIEC ERY POGAŃSKIEJ

Wedle historycznych doniesień Piorunowa Górka była pogańskim miejscem kultu przed X wiekiem n.e. Legendy głoszą, że w tym czasie Lędziny zamieszkiwały dwa plemiona, które pozostawały w stałym konflikcie na tle wierzeń i poglądów, co rodziło wzajemny gniew i poczucie zagrożenia. Kres plemiennym waśniom położył rzekomo misjonarz Klemens, który w późniejszym czasie odegrał istotną rolę w krzewieniu wiary chrześcijańskiej na tych terenach. Podobno istnieją zapiski, które głoszą, iż to właśnie bogobojny misjonarz jako pierwszy głosił prawdy chrześcijańskie wśród tutejszych ludów a na jego cześć najwyższe wzniesienie Lędzin nazwano Górką Klemensową, a potocznie Klimontem.

 

SKĄD W MIEJSCU POGAŃSKIEGO KULTU WZIĄŁ SIĘ KOŚCIÓŁ ŚWIĘTEGO KLEMENSA?

Aktualnie na szczycie wzgórza Klimont stoi biały uroczy kościółek wzniesiony w latach 1769-1772. Na podstawie badań archeologiczno-konserwatorskich przeprowadzanych w 1992 roku wiemy, iż kościół na Klimoncie istniał już w drugiej połowie XII wieku. Potwierdzają to również prowadzone prace wykopaliskowe, na podstawie których wiadomo, że nieopodal kościoła znajdował się średniowieczny cmentarz przykościelny. W trakcie prowadzonych badań znaleziono trzy kompletne szkielety oraz szczątki kostne, których autentyczność wskazuje na to, iż przed pojawianiem się na Klimoncie murowanego kościoła istniały wcześniej drewniane budowle sakralne, na miejscu których obecnie stoi Kościół pod wezwaniem Świętego Klemensa. Wnętrze kościoła jest wyjątkowe za sprawą kilku osobliwych elementów, do których należą chrzcielnica z 1657 roku, relikwiarz w kształcie drewnianej ręki, żyrandol z 1792 roku oraz piękny ołtarz powstały z ręki mistrza Schefflera z Krakowa, datowany na 1803 rok.

Warto podkreślić, iż Kościół Św. Klemensa odegrał ważną rolę w historii Lędzin i okolic. Dlatego też jako symbol tego malowniczego terenu jednonawowy kościółek z wieżą widnieje na białej terczy herbowej, miasta Lędziny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

*Zdjęcie Kościoła Świętego Klemensa pochodzi za strony:

Lędziny – czerwiec 2018

** Grafika z wizerunkiem Peruna pochodzi ze strony:

https://slowianskibestiariusz.pl/blog/tag/wierzenia-slowian/

Redakcja

Redakcja serwisu TwojeStrony.info