Dziki zwierz czmychnął właścicielowi i dumnie spaceruje po Bieruniu

Już od jakiegoś czasu po Bieruniu grasuje cenione zwierzę hodowlane należące do rodziny wielbłądowatych. Czaruje mieszkańców wachlarzem rzęs, które skrywają duże oczy.

Czyżby lama stała się już symbolem bieruńskich ulic, że nikt nie podjął się jej schwytania?

Mimo, iż wieść o zwierzęciu dotarła do straży miejskiej, policji i ogrodu zoologicznego, nikt nie traktuje sprawy na serio. Opieszałość służb miejskich jest tłumaczona brakiem przeszkolenia w kierunku łapania lam. Istna parodia…

 

Mimo znajomości personaliów właściciela, nie wykazuje on chęci kontaktu i bagatelizuje fakt ucieczki zwierzęcia.

 

Lama spaceruje bezkarnie po ulicach, ponieważ wezwanie specjalnej ekipy pogromców lam jest kosztowne. Zwierzę co prawda nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, jednak jego reakcji na miejski gwar i zaczepki mieszkańców nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Lama w akcie obrony może opluć potencjalnego napastnika mieszanką śliny z sokiem żołądkowym, co z całą pewnością nie będzie przyjemnym doznaniem.

Może właśnie takiej niebezpiecznej konfrontacji obawia się straż miejska?

Lama już dłuższy czas sprytnie unika strażników, jakby zaznawszy wolności wykształciła niebywały zmysł przetrwania. Z pewnością zwierzę stanowi atrakcję, urządzając sobie samotne przechadzki po Bieruniu.

Redakcja

Redakcja serwisu TwojeStrony.info