Niemalże każdy będąc szkolorzem, miał okazję poznać krótki utwór liryczny o satyrycznym bądź żartobliwym tonie, jaki w języku literackim nazywany jest fraszką.
„Fraszki” Jana Kochanowskiego zostały wydane po raz pierwszy w 1584 roku. Było ich jednak znacznie więcej niż w przytoczonej przez nas publikacji. Łącznie literatom znanych jest 485 fraszek, które powstały spod ręki mistrza polskiej poezji epoki renesansu.
Jak dowodzą znawcy literatury i historycy – fraszki znane były już starożytnym. Prawdopodobnie utwory te wywodzą się z epigramatu, który również stanowi króciutki tekst poetycki w swojej formie bliski aforyzmowi.
Twórcą owych puent był z kolei Symonides – grecki poeta pochodzący z wyspy Keos. Co ciekawe, jego dzieła najczęściej zdobiły płyty nagrobne bądź przedmioty codziennego użytku.
Oprócz Jana Kochanowskiego fraszkopisarzami byli również inni wybitni twórcy, wśród których możemy wymienić Wacława Potockiego i Juliana Tuwima.
Dlaczego jednak wspominamy o fraszkach?
Ano dlatego, że w języku śląskiej godki, również pisano fraszki. Z taką różnicą, że po naszymu fraszka, to je fraszołka.
Fraszołki, podobnie jak fraszki mogą mieć różną tematykę. Czasem śmieszą do łez, czasem zachęcają do refleksji, a jeszcze innym razem traktują w sposób ironiczny o miłości, polityce, obyczajowości… Zdarzają się też takie pikantne, o erotycznym zabarwieniu.
Jednym z autorów śląskich fraszołek jest Marek Szołtysek i to właśnie jego utwór pragniemy przytoczyć w pierwszej kolejności. Zapowiadamy jednak, że to nie koniec przygody z fraszołkami, gdyż od czasu do czasu będą pojawiały się one na naszej stronie.
FRASZOŁKA O ŚLĄZAKU NA DIECIE
Dieta fest łodchudzanego,
To przeca je nic trudnego!
A jak zacznie mi głod doskwiyrać,
Pija kawa jak siykyra,
Zakurza se cygareta,
Dźwigna piwo, szczela seta.
Gdy to jeszcze niy pomoże,
To se wosztu zjym w komorze!
Tak to dziynnie pościć szłoby,
Yno szkoda mi wontroby!