W dobie koronawirusa najlepiej pozostać w domowym zaciszu, możliwie zdrowo się odżywiać i zachowywać podstawowe zasady higieny. W ten sposób jesteśmy w stanie zadbać o zdrowie swoje, naszych bliskich oraz tych, którzy muszą służyć społeczeństwu i nie mogą pozwolić sobie na domową kwarantannę.
Pamiętajmy, że dobrowolnie ograniczając wyjście z domu zapobiegamy rozprzestrzenianiu się wirusa.
Co jednak zrobić, by pozostając w chałpie nie zwariować?
IZOLACJA I JEJ SKUTKI
Naukowo stwierdzonym jest, iż przebywanie w izolacji nie sprzyja zdrowiu psychicznemu. Donoszą o tym badania przeprowadzane wśród wielu grup, które ze względu na pełnione obowiązki, pracę czy uwarunkowania klimatyczne poddane zostały odosobnieniu. Zarówno wśród astronautów, marynarzy, badaczy na polarnej ekspedycji czy osób przebywających w przestrzeni oceanicznej po jakimś czasie stwierdza się psychiczne skutki społecznej alienacji.
Objawiają się one poczuciem osamotnienia, rozbiciem, zaburzeniami równowagi, dezorientacją w przestrzeni, halucynacjami, omamami wzrokowymi, a przede wszystkim lękiem. Stany lękowe mają swoje podłoże w świadomości wyobcowania i braku możliwości kontaktu. Warto zauważyć, że nawet w przypadku katastrof górniczych istotny jest kontakt z osobami będącymi na powierzchni, cykliczne doniesienia o postępach w akcji ratowniczej i możliwy przekaz od bliskich. Dzięki zachowanej ciągłości kontaktu ze światem zewnętrznym osoby te znacznie lepiej radzą sobie z izolacją, nie tak łatwo wpadają w panikę i znajdują w sobie siły na przezwyciężenie trudności.
Zachodzi jednak pytanie, jaki związek mają owe badania z sytuacją, w obliczu której stanęła cała Polska?
Otóż przebywając w domowej przestrzeni, nawet jeśli jest ona najbardziej dogodnym i przyjaznym dla nas miejscem w dalszym ciągu mamy świadomość, iż pozostajemy zamknięci w czterech ścianach. Mimo, że wydawać by się mogło, iż wśród „swoich” będzie nam o wiele przyjemniej i raźniej, tak w domu o małej powierzchni użytkowej znacznie łatwiej o kłótnie i niesnaski. Nie jest ważne jakie uczucia żywimy do osób, które z nami przebywają. Zwyczajnie ciągłe przebywanie w tym samym towarzystwie na ograniczonej przestrzeni sprzyja konfliktom.
Dlaczego tak się dzieje?
Z psychologicznego punktu widzenia nasz mózg potrzebuje ciągłej stymulacji i bodźców płynących z zewnątrz. W ten oto sposób po jakimś czasie, gdy dla naszego umysłu rzeczywistość domowa spowszednieje, a czas spędzany wspólnie będzie mało atrakcyjny nasz mózg sam będzie chciał sprowokować sytuację, w której coś w końcu będzie się działo i tym sposobem nasze rozdrażnienie zamienia się w złość, jaka eskaluje na pozostałe osoby i tak to ni stąd ni zowąd pojawia się konflikt.
Kłótnie mogą pojawić się również na innej płaszczyźnie, kiedy to nie jesteśmy w stanie choć na chwilę pozostać sami, ponieważ jak przekonują naukowcy, by zachować psychiczną równowagę, każda jednostka powinna mieć czas, który spędza z innymi i czas, jaki poświęca wyłącznie sobie.
Jak widać ciągłe towarzystwo, zwłaszcza tych samych osób nam zwyczajnie nie służy.
W zaistniałej sytuacji, gdy wszyscy pragniemy zachować zdrowie i psychiczny komfort należy zrobić wszystko, by możliwy był balans. Pragniemy przedstawić Państwu kilka sposobów, które były testowane na grupach osób pozostających w czasowej izolacji. Mamy nadzieję, że dzięki prostym wskazówką znacznie łatwiej będzie nam przeczekać czas panowanie koronawirusa.
ZBAWIENNE OBOWIĄZKI
Jak się okazuje rutyna wcale nie jest taka zła. Zachowanie określonego planu dnia, w który wpiszemy stałe obowiązki może sprzyjać naszemu zdrowiu psychicznemu. Decydując się na dobrowolną domową kwarantannę warto zachować stałe godziny na pracę i odpoczynek. Jeśli nasz pracodawca nie zobligował nas do zdalnej pracy, bądź też sami zawsze pracę zostawialiśmy poza domem, tak teraz warto poświęcić się mniej przyjemnym zajęciom, które będziemy wykonywać właśnie w godzinach, w jakich normalnie powinniśmy być w pracy. W tym czasie można wykonywać zajęcia mniej przyjemne lub te, na które nigdy nie mamy czasu lub też zawsze znajdujemy wymówkę, by ich nie zrobić. Może być to porządkowanie szafy, naprawa cieknącego kranu, pastowanie butów, segregacja dokumentów, zrobienie porządku na pulpicie i wiele innych prozaicznych rzeczy.
Jeśli natomiast musimy pracować on-line postarajmy się o stworzenie warunków biurowych, jakie pozwolą nam poczuć się tak, jak w pracy. Gwarantujemy, że nie tylko będą Państwo mieli satysfakcję z tego, że zostały zrobione rzeczy, które wiecznie były odkładane, ale też chwile spędzone z bliskimi staną się przyjemniejsze i będziemy łaknąć wspólnego spędzania czasu żyjąc pod jednym dachem.
POWSZEDNIEJĄCE PRZYJEMNOŚCI
Niektórzy myślą, iż oddając się w czasie kwarantanny wyłącznie przyjemnością dobrze spędzimy czas. Tymczasem jak wynika z badań same przyjemności nie wystarczą. Podejście hedonistyczne jest całkiem ciekawym rozwiązanie, jednak na krótką metę, ponieważ nawet najbardziej przyjemne rzeczy z czasem nam spowszednieją. Zróbmy zatem wszystko, by owszem miło spędzić czas, nie zalegając jednak wyłącznie na kanapie gapiąc się w telewizor. Bowiem nawet najbardziej atrakcyjna książka, wciągający serial czy ulubiony program rozrywkowy nie będą dla naszego mózgu wystarczającą stymulacją. Trzeba połączyć pracę i przyjemności, znaleźć chwilę na ruch choćby domowe ćwiczenia fitness, wspólne gotowanie i spożywanie posiłków, gry planszowe bądź karciane, szachy czy zabawy taneczne i manualne z dziećmi.
UPRAGNIONY, ALE NIEJAKO PRZYMUSOWY URLOP
W normalnych, codziennych okolicznościach wielu z nas wprost marzyłoby o dwutygodniowym urlopie, tymczasem jak zostaliśmy niejako do niego zmuszeni traktujemy ten czas jak zło konieczne. Trzeba zrobić wszystko, by zmienić pogląd na sprawę i spędzić ten czas kreatywnie i z pomysłem i jeśli to tylko możliwe otworzyć się na drugiego człowieka – zacząć rozmawiać, ze sobą, z dziećmi, wejrzeć w siebie.
Im będziemy bardziej zdyscyplinowani jako społeczeństwo, tym szybciej koronawirus SARS-Cov-2 przestanie się rozprzestrzeniać. Obecna sytuacja to test ludzkiej solidarności, zróbmy wszystko, by zdać go na piątkę z plusem.